Ferrari negocjuje z Robertem Kubicą w Formule 1, podała włoska edycja portalu Motorsport. Niestety, legendarny zespół podobno chce Polaka tylko do pracy w symulatorze, nie na kierowcę rezerwowego.
Kubica, który aktualnie pełni rolę kierowcy rezerwowego i rozwojowego Williamsa, stara się o posadę podstawowego zawodnika w brytyjskim zespole na sezon 2019, ale ma rywali do kokpitu.
Jeśli nie dostanie wyścigowego fotela, 33-latek najprawdopodobniej będzie startował w innej serii, aczkolwiek może pozostać zaangażowany w F1.
Kubica już od pewnego czasu jest łączony przez media z posadą dodatkowego kierowcy w Ferrari - które planowało ściągnąć naszego rodaka na kierowcę wyścigowego, zanim jego karierę przerwał pamiętny wypadek w rajdzie.
Teraz włoska edycja Motorsport.com napisała, że szef stajni z Maranello - Maurizio Arrivabene spotkał się z Robertem w Meksyku, gdzie trwa dziewiętnasta runda sezonu 2018.
Zwykle dobrze poinformowany dziennikarz Roberto Chinchero twierdzi jednak, iż Kubicy proponuje się przejęcie w ekipie tylko obowiązków kierowcy rozwojowego Daniiła Kwiata, który na sezon 2019 odzyskał fotel w Toro Rosso. Krakowianin jeździłby więc w symulatorze.
Rezerwowym Ferrari ma pozostać Antonio Giovinazzi, choć w przyszłym roku będzie ścigał się u Saubera. Gdyby trzeba było wystąpić dla Scuderii w zawodach za któregoś z podstawowych kierowców zespołu, do czerwonego bolidu wsiadłby Włoch, nie Kubica.
2018-10-28 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Ferrari chce Kubicę do symulatora, nie na rezerwowego