Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zmieniła zdanie w sprawie kolizji Kevina Magnussena i Charlesa Leclerka z ostatniego wyścigu Formuły 1 o GP Japonii na torze Suzuka. Sędziowie nie ukarali pierwszego z wymienionych za kontrowersyjną obronę, ale w przyszłości mają już nie tolerować podobnych manewrów.
Dwa tygodnie temu Leclerc uderzył w Magnussena od tyłu na prostej startowej, bo kierowca Haasa broniąc się przed zawodnikiem Saubera w ostatniej chwili skręcił kierownicą w prawo. Akurat wtedy, gdy Monakijczyk podjął próbę wyprzedzenia go z tej strony.
Po wszystkim Leclerc miał pretensje i do Duńczyka, i do sędziów, że nie ukarali rywala.
Zgodził się z tym nawet sam Kevin.
Dzisiaj Magnussen może się z tym zgodzić, bo już mu nic nie zrobią i przestaną męczyć bułę. :-)