Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) kolejny raz zaostrzyła przepisy Formuły 1 dotyczące silnika.
Odkąd do mistrzostw zawitały skomplikowane, hybrydowe jednostki napędowe V6 turbo, już niejednokrotnie krążyły pogłoski na temat tajnych rozwiązań producentów naginających regulamin, czy też wykorzystujących luki w nim. Przeważnie mówiło się o kontrowersyjnych trikach na chwilowe zwiększanie mocy w decydującym momencie kwalifikacji.
Większość fanów zapewne pamięta podejrzenia wobec Mercedesa i Ferrari o spalanie oleju wraz z paliwem, czy zarzucanie drugiej z wymienionych marek, że pobiera więcej energii niż jest to dozwolone z baterii w systemie ERS.
Niemiecki magazyn Auto Motor und Sport podaje, że ostatnio rozgłos zdobyła jeszcze inna teoria - o stosowaniu zbiornika pomiędzy miernikiem przepływu paliwa FIA, a pompą wysokiego ciśnienia. Miałby magazynować do 0,1 litra paliwa, które jeśli wierzyć plotkom następnie było wykorzystywane np. w finałowej części czasówki - i podnosiło moc silnika o około 4,5 procenta.
przed zmianami między miernikiem a pompą wysokiego ciśnienia zaopatrująca bezpośrednio układ wtryskowy mogło być paliwo w objętości 1 litra. Teraz może być to maksymalnie 0,1 litra.
Merc kiedyś udanie zagalopował się ze spalaniem oleju silnikowego, to był majstersztyk całej szarej strefy. FIA promuję hybrydy a tutaj spalanie oleju silnikowego - idealne połączenie, nie ma co.
Zacznijmy od szybkiej dyskwalifikacji Mercedesa aka Spalamy Olej na cały sezon 2019 oraz odebranie mistrzowskich tytułów gdy cysternami spalali olej i możemy zacząć rozmowy co dalej. Najpierw Mercedes aka Spalamy Olej OUT, później możemy dyskutować hahahahahahahahahahahahaha
Czyli te czerwone,brzydkie wehikuły zwane Ferrari aka Ferrari ponownie będzie w cieniu wspaniałego,największego Mercedesa.Team pod znakiem srebrnej gwiazdy swoją niedościgniona technologia w 100 procentach legalną udowodni tym czerwonym najeźdźcom kto jest mistrzem i tym razem wysle ich do GP2.Hahahahahahahahahahahah.FIA już w połowie zeszłego sezonu przyglądała się machlojkom Ferrari aka Fakerrari aka CheatingERS o dziwo wtedy mieli spadek formy i zadyszkę.To pokazało jak nieuczciwe zagrania stosowali.Lecz to nie powstrzyma wspaniałego Mercedesa.Blask srebrnej gwiazdy oślepi do łez Ferrari aka Fakerrari aka CheatingERS.Hahahahahahhaahahha
zawsze będą pytania czy wygrywa maszyna czy kierowca w niej siedzący. Uważam że silniki powinny powstać w kooperacji wszystkich producentów, każdy team powinien mieć taką samą jednostkę napędową, wtedy dopiero mogli by się wykazać konstruktorzy oraz kierowcy.
Śledzę f1 od 93roku o takiego bajzlu nie bylo jeszcze to ma byc królowa sportów motorowych a nie jazdy na rowerach .moim.zdaniem trzeba pomoc slabszym troche ale też dac prawo rozwoju jezeli ktos cos wymysli to nie uwalić go od razu tylko inni też niech mysla a jak są głupsi nonto trudno za duzo ograniczeń