Prezes Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) - Jean Todt marzy o wprowadzeniu wspólnych przepisów silnikowych dla Formuły 1 i kategorii LMP1 Długodystansowych Mistrzostw Świata (WEC).
Francuz sugeruje, że uatrakcyjniłoby to obie serie dla producentów i uruchomiło przepływ zespołów pomiędzy nimi. Przykładowo, F1 odzyskałaby Toyotę, a cykl WEC pozyskał Mercedesa.
Tja.... Żeby tak się stało, to musiały by się na to zgodzić wszyscy, a i tak nie było by pewności, że zespoły z F1 będą chciały pchać się w Le Mans, bo to wymaga stworzenia kolejnego zespołu, zatrudnienia kolejnych ludzi, ekip, a to kosztuje. Same silniki też musiałyby być sporo wytrzymalsze, a elektronika mniej zawodna. Dziś tego nie ma i awarie w F1 są przy każdym GP. Różnic jest na tyle dużo, że wątpię by udało się coś takiego zrobić. Prędzej stworzą kolejną klasę dla aut podobnych do tych z Formuły 1.
aha przecież niebawem i tak wszystko będzie wirtualne dla bezpieczeństwa i misiów polarnych jak teraz te zawody e spotrowe F1 psssshhh
silnik to nie wszystko. Skonstruowanie samego pojazdu tak by mógł walczyć o mistrzostwo pochłania gigantyczne nakłady. Ani Mercedes ani Ferrari nie chciały by takiego ciężaru dźwigać. Przykładem jest to, że Ferrari w latach 90 tych się wycofało z LMP a pojazdy wówczas były dużo prostsze.
Wprowadzić całkowity zakaz spalania oleju i Mercedes wylatuje bo "mają nowe cele, nową wizję" hahahahahahahahahaha
Dziwię się Liberty Media, że nie oleją całkowicie tego FIA, które jest tylko upierdliwym pasożytem.
nie no bez sensu F1 to sprint na maxa a WEC to seria wytrzymałościowa ,nie rozumiem po co je łączyc silnikowo
Myśle że te włoskie buraki razem z niemiecką parówką na czele nie odnajdą sie,obojętnie jakie wprowadza przepisy.Tak to jest jak stery przejmują przydupasy.Po odejściu Enzo i Szumachera zostały tam same ciepłe kluski no i sebastian,typowy przeciętniak którego wielbią zwykłe pajace którym zamydlił oczy Neawey robiąc z sebastiana następcę Szumachera swoimi doskonale dopracowanymi aero Red bullami,które maskowały słabości tego wolnojada i którymi tytuł zdobył by nawet Adam Małysz hahahaha
To jest sensowny pomysł. Chodzi o dostarczanie silników, a nie wystawianie całego zespołu. F1 zyskałoby dodatkowych dostawców silników, podobnie jak LMP1. W tej chwili wszyscy dostawcy za wyjątkiem Hondy wystawiają swoje zespoły, co sprawia, że zespoły klienckie są na straconej pozycji. Właśnie dlatego McLaren zmienił dostawcę z Mercedesa na Hondę. Czytajcie ze zrozumieniem.