Claire Williams przyznała, że myśli o oddaniu władzy w zespole Formuły 1 swojego ojca - aczkolwiek na razie nie zamierza tego robić.
Ekipa Franka Williamsa tego roku dramatycznie straciła na konkurencyjności i zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Do tego grożą jej problemy finansowe. Po sezonie 2018 stajnię opuści sponsor tytularny - producent trunku Martini - a wraz z nim być może Lance Stroll i miliony jego ojca Lawrence'a Strolla.
Znany z ostrej krytyki Jacques Villeneuve, który został mistrzem świata F1 z Williamsem w 1997 roku, w jednym z niedawnych wywiadów nazwał swój były team martwym - i obwinił za taki stan rzeczy właśnie Claire Williams. Jak stwierdził, Frank Williams popełnił błąd powierzając stery ekipy córce, zamiast synowi Jonathanowi.
Będąca pod presją Claire w rozmowie z brytyjskim dziennikiem The Sun wyjawiła, że bierze pod uwagę rezygnację. Z drugiej strony jednocześnie oznajmiła, że jeszcze się nie poddaje.
„Oczywiście myślę o odejściu". - powiedziała. „Każdy by o nim myślał mając zespół w takim położeniu, ale nie robię tego dlatego, że nie mogę się dłużej dręczyć".
„Kwestionuję, czy jestem odpowiednią osobą do wykonywania tej pracy. Ale nie doszłam do momentu, że patrzę w lustro i uważam, że jestem problemem".