Valtteri Bottas twierdzi, że nie spodziewał się usłyszeć od Mercedesa polecenia przepuszczenia zespołowego partnera Lewisa Hamiltona w wyścigu Formuły 1 o GP Rosji.
Fin na torze Sochi Autodrom oddał triumf Brytyjczykowi, który walczy o mistrzostwo świata.
Po zwycięskich dla siebie kwalifikacjach Bottas tłumaczył, że zamierza wygrać również niedzielne zawody, ale jednocześnie dawał do zrozumienia, iż liczy się z możliwością zastosowania przez Mercedesa tzw. poleceń zespołu (z ang. "team orders").
Jednak w trakcie wyścigu był zaskoczony i zdezorientowany postępowaniem teamu.
Mercedes uzasadniał zamienienie swoich kierowców miejscami przebiegiem zawodów, a konkretnie pęcherzykowaniem opony w bolidzie Hamiltona i obawą przed spadkiem lidera klasyfikacji generalnej sezonu za Sebastiana Vettela, czyli jego rywala do tytułu.
Bottas sugerował, że problem w całej sytuacji
„może wynikał z komunikacji podczas wyścigu, jak i przed nim".
Spytany, czy chodzi mu o sposób rozegrania wszystkiego, 29-latek potwierdził:
„Tak, to było nieco dezorientujące".
„To nie było coś, co planowaliśmy. Zwykle przerabiamy przed wyścigiem każdy scenariusz i omawiamy, jak będziemy reagować".„Tego, co stało się dzisiaj, nigdy nie zakładaliśmy i dostałem polecenie bardzo nagle. Zdecydowanie nie spodziewałem się go. Dlatego to było trochę dezorientujące".Bottas pod koniec pokazał górowanie szybkością nad Hamiltonem, uzyskując najlepszy czas okrążenia w wyścigu - i to mimo, że jak mówi wcale nie forsował tempa. Wręcz przeciwnie.
„Wciąż byłem w trybie oszczędzania silnika". - powiedział.
„Czułem, jakbym po prostu krążył po torze na koniec, naprawdę. Miałem dużo więcej tempa w zanadrzu przez cały czas, gdy podążałem za Lewisem".
„Nie ma punktów za najszybsze okrążenie, ale wiem, jak dużo szybkości miałem na przestrzeni weekendu, wie to również wiele osób".
„Dla mnie to najważniejsze - fakt, że wiem, iż mogłem wygrać na równych zasadach".Dwa poleceniaMercedes skierował w stronę Bottasa polecenie zespołowe tak naprawdę dwa razy. Za pierwszym poinstruował go, aby spowalniał Vettela, w momencie kiedy Hamilton miał zjeżdżać na pit-stop. Chodziło o to, by Lewis nie spadł za kierowcę Ferrari (co i tak nastąpiło).
Nie chce rekompensatyMówi się o tym, że Hamilton może odwdzięczyć się Bottasowi, oddając mu zwycięstwo w jakimś wyścigu, gdy już zapewni sobie mistrzostwo świata.
Valtteri jednak nie chce niezasłużonej wygranej.
„Nie oczekuję żadnej rekompensaty od zespołu". - oznajmił.
„Kiedy wygram, chcę wygrać zasłużenie, w czystej rywalizacji".
2018-10-02 - G. Filiks
0
Komentarze do:
Bottas był zaskoczony poleceniem przepuszczenia Hamiltona