Fernando Alonso studzi oczekiwania przed "uzbrojeniem się" McLarena w duży pakiet poprawek na wyścig Formuły 1 o GP Hiszpanii.
W zeszłym miesiącu dyrektor wyścigowy zespołu Eric Boullier powiedział, że Alonso oraz drugi kierowca teamu Stoffel Vandoorne jeżdżą tak naprawdę zmodyfikowaną wersją ubiegłorocznego bolidu i dopiero na torze Barcelona-Catalunya dostaną właściwy samochód na sezon 2018. W efekcie opóźnień spowodowanych przejściem z silnika Hondy na jednostkę napędową Renault.
Teraz Alonso przypomniał jednak, że ulepszenia na piąte zawody szykuje wiele ekip i uprzedził, iż McLaren w związku z tym może w jego ojczyźnie równie dobrze stracić na konkurencyjności zamiast zyskać, jeśli usprawnienia rywali będą lepsze.
„Mamy na Barcelonę nowy pakiet aerodynamiczny, ale myślę, że 95 procent stawki F1 wprowadza na Barcelonę nowe aero". - mówił. „Więc może nasza strata pozostanie taka sama, albo trochę odrobimy lub po prostu zostaniemy nieco bardziej w tyle".„Kto wie? Myślę, że do nas należy, aby dopilnować, że nasz pakiet zadziała i spełni oczekiwania. Miejmy nadzieję, że przy tym niektórzy z rywali nie spełnią oczekiwań".