Nowy bolid Haasa w Formule 1 imponuje szybkością, bo jest wręcz repliką ubiegłorocznego samochodu Ferrari, stwierdził Fernando Alonso.
Na zimowych testach amerykański zespół wyrobił sobie opinię czarnego konia rywalizacji w środku stawki. Na piątkowych treningach inaugurującego sezon GP Australii zostawił wyraźnie w tyle McLarena, Renault, Force India, Williamsa i Toro Rosso.
Po południu Romain Grosjean zajął 6. miejsce, tracąc niespełna 0,2 sekundy do piątego Sebastiana Vettela i wyprzedzając o ponad pół sekundy ósmego Alonso. Pomiędzy nimi sklasyfikowano jeszcze Daniela Ricciardo, który musiał przerwać swoje najszybsze okrążenie przez czerwoną flagę.
Haas prowadzi ścisłą współpracę z Ferrari i ogromnie korzysta na myśli technicznej włoskiej marki. Jak podkreśla Alonso, stąd znakomite osiągi pojazdu najmłodszej ekipy.
Spytany, czy konkurencyjność Haasa go zaskoczyła, Hiszpan odpowiedział: „Nie, niezupełnie. Oczywiście mają replikę zeszłorocznego Ferrari, które wygrało tutaj".
„Haas wydaje się być bardzo szybki, może jest tuż za trzema czołowymi zespołami i będzie trudny do pokonania, zwłaszcza w pierwszym wyścigu i w pierwszej części sezonu. Ale postaramy się być blisko nich i wykorzystać każdą szansę, jaka nam się przytrafi".Sam Grosjean nie popada w hurraoptymizm, ale marzy o jeżdżeniu przed środkiem stawki.